Pewna pisarka (Catherine Spaak) pod groźbą użycia broni palnej zmusza wydawcę (Fernando Rey) do czytania manuskryptu napisanej przez nią powieści. Powieść ta opowiada o niewinnej dziewczynie (Clio Goldsmith), która przyjeżdża do hotelu Pensione Desiderio w Barcelonie i tam natyka się na dziwnych pracowników i gości, w tym m.in. powabną recepcjonistkę/właścicielkę przybytku (Donatella Damiani) oraz wysportowanego mężczyznę, którego kobiety uwielbiają podglądać...
Surrealistyczna kobieca fantazja erotyczna z nieco odrealnioną i sensualną atmosferą. Film mimo sporej dawki erotyki jest subtelny i wysmakowany. W odróżnieniu od wielu innych włoskich filmów z lat 70-tych i 80-tych nie ma w nim przemocy, makabry, mizoginii, wulgarności. To przykład kina erotycznego, nie eksploatacji. Podobały mi się stylowe wnętrza Pensione Desiderio (gdzieś tam z tyłu głowy miałem odległe skojarzenia z "Suspirią" Dario Argento).
Donatella Damiani niezwykle ponętna. Szkoda, że wystąpiła zaledwie w kilku filmach, w tym w słynnym "Mieście kobiet" (1980) Felliniego. Zresztą reżyser Gianfanco Angelucci współpracował z Fellinim. Świetny (jak zwykle) soundtrack Riza Ortolaniego ("Cannibal Holocaust").
Pierwszy seans. Czas trwania: 85 minut.